damnlyrics.com

Przestań

(feat. Pokahontaz)

Przestań tu ziom palić głupa,

życia swego nikt jeszcze sam nie oszukał

jadę pod ten bit, a Ty prawdy tu szukaj

po to jest ta nuta, sama nie urodzi się waluta (2x)

Ludzi dziwi, że życia nie uczą w TV

Zamiast szukać szczęścia, szukają alibi

Ani chybi, kolejny życia hipis

Kolejny co chciałby sukces osiągnąć na migi (wiesz)

I tak to mija, a ja w sumie nijak

Życie to choroba co najszybciej zabija znów

W płuco żyją, i tak po staremu

Nie ma tego złego czego przyjąć bym dziś nie mógł

Brak tlenu, brak powietrza

Atmosfera wciąż się zagęszcza , robi się ciemniejsza

Nie trza to, u tych elementów przewietrzam

Swój świat z tych pacjentów co nie chcą go ulepszać

Popatrz , nie przestaje kręcić się kula

Chcesz mieć to bierz , nie ma sensu zamulać

Wszystko co wielkie , urodziło się w bólach

Przestań się w końcu rozczulać ziom ej

Od rana do rana serce daje rytm i jak gdyby nigdy nic

wchodzimy na szczyt, nie zostaje nikt

Z rana rozpoczynamy walke o byt

Traktowana z płyt wchodze na ten bit pomaga mi spryt

To litry potu bo ni ma antidotum co umili mi czas lotu

Patrz kto tu ma takie flow oto Fokus czyli kto?

Po chwili zczaili to czemu odbili od kotów

Koniec 8 mili yo

Przestań, ten stan to bogostan

Chcesz to go dostań też wież w siebie, sobą pozostań

Chcesz to leż co mamy kesza mówie powstań

Wierz w co chcesz bo droga do tego jest prosta

Mamy rozmach, rymy co sieją postrach

Patrzymy w otchłań i czekamy co nam rozda

Wiesz, robimy sos na tym co kochamy

Poznaj mnie po grze dobrze nie po pogłoskach w postach

Przestań tu ziom palić głupa,

życia swego nikt jeszcze sam nie oszukał

jadę pod ten bit, a Ty prawdy tu szukaj

po to jest ta nuta, sama nie urodzi się waluta (2x)

Wolisz gorzkiej prawdy? Czy słodkie kłamstewka

Co przeżyłeś oraz doświadczyłeś to rozgrzewka

Na tym co przede mną skupia myśli jak soczewka

Nic nie nagram drugiej pierwszej płyty PFK, olewka

Teraz pisze, słysze okolice

I nie licze, że przejde przez życia picem

Nieraz pisze w głupich poglądach

Nie kwicze ale ćwicze jak sie z nich wyplątać

Mamy nadzieje a to już coś

Mamy marzenia jest ich ogrom

Mamy siebie i jest z nami ktoś

Razem możemy zrobić pogrom

Znamy kierunek i mamy moc, dzięki niej ciśniemy pod prąd

Dopóty dopóki nie mamy dość, pragniemy gdzie inni nie dotrą

My znamy tą ułomność do powolnej autodestrukcji zdolność

My mamy tą wolność a to przytomnej decyzji dowolność

Wolna wola, wybierz sobie jedną z dróg

Jedni lubią zapach forsy, inni własnych stóp

Jedni wiją sobie gniazdko, inni kopią grób

Twoja rzecz, rób jak chcesz, działaj teraz i tu

Jeśli nie rozumiesz tego, to nie rozumiesz nic ( tak )

Siedzisz znów przed kompem zawieszony jak vista

Świat to nie łódź, która czeka tam gdzie przystań

Zapierdala tak, że aż kurzą się łożyska

Liczy się prestiż, zostać na powierzchni

Wiesz mi, ludzie wciąż bywają niebezpieczni

Ci zbyt stateczni, dawno odpadli

Dobry wieczór w miejscu w którym rządzi Darwin

Zimne bacardi, sobowtór-ki barbie

Życie karmi fantazjami jak z Narnii

Weź to ogarnij bo to najwyższy czas jest

Przemyśleć to wszystko jeszcze raz wiesz ej

Przestań tu ziom palić głupa,

życia swego nikt jeszcze sam nie oszukał

jadę pod ten bit, a Ty prawdy tu szukaj

po to jest ta nuta, sama nie urodzi się waluta (2x)

Żyje jak chce, tak ja działam jak chce

Kiedy społeczeństwo pyta się OCB

Jak lodołamacz płynę prosto na krę

Zamkniętych umysłów ze wszystkim na nie

Żyje jak chce, tak ja działam jak chce

Trzeba zrobić ruch , żeby wygrać tę grę

Idę przed siebie, czasem sam nie wiem gdzie

I kto rozdaje szczęście, lecz zdobędę je

---

Enjoy the lyrics !!!