Żaden cios by mnie nie trafił celnie tak…
Drzwi trzask… Znowu jestem sam
Pierwsza zgasła czerwień płatków twoich ust
bo już ciebie nie ma tu
Zieleń świata się zmieniła w szary cień,
bo gdzieś w twoich oczach jest
kolor światła, co na skórze ci się kładł
też skradł nagły koniec nasz
Jeszcze wczoraj barwny był świat
nagle dziś całkiem zbladł.
W dwóch kolorach płynie mój czas
walczę z tym ale tak…
Zarysował się horyzont prostych prawd
jak lat naszych tafla szkła
Obraz nabrał ziarna zapomnianych klisz
gdy ty spokój wzięłaś mi
Błękit nieba w którym żyłem z tobą tu
jest już blady niczym kurz
Prymitywnie prosto żyję tak jak szkic,
mój rys, kontur, więcej nic
Jeszcze wczoraj barwny był świat
nagle dziś całkiem zbladł
W dwóch kolorach płynie mój czas
walczę z tym ale tak…
Jeszcze wczoraj barwny był świat
nagle dziś całkiem zbladł
W dwóch kolorach płynie mój czas
walczę z tym ale tak…
Odeszła z Tobą cała treść pozostała
oprócz mnie w powietrzu tylko czerń i biel
surowo tak maluje żal z tego co w sercu mam
nic wielkiego potrzebny tylko czas…
Jeszcze wczoraj, jeszcze wczoraj
barwny był mój świat
w dwóch kolorach, w dwóch kolorach
płynie mój czas
---